Prosta "Nie taka prosta" kosmetyczka na dziewczęce fiubździu.
Przychodzi taki czas, gdy w kooońcu mama córeczki może zacząć spełniać się jako fryzjerka ;-) Doczekałam się i ja! Ku mojemu zaskoczeniu trwało to dość długo. Ja po obu rodzicach i obu babciach zyskałam włosy, które już we wczesnym dzieciństwie dawało mamie pole do popisu, a tacie do frustracji ;-) Mój brat zgarnął pulę genową podwójnie. Nie mniej cieszę się, że zaplatam już dwa mini dobierane, a nawet minimini koszyczek! Jupi! W przedszkolu również organizuje się salon dziewczęcej urody. Dlatego przydałoby się te, jakże niezbędne akcesoria, schować. Gumki, spinki, grzebień, a także krem, szminka, mini zabawki... Zapotrzebowanie na małą kosmetyczkę jak znalazł.